"Kiedy w ciężkich, koszmarnych snach
przerażenie dochodzi do najwyższego stopnia, wówczas ono właśnie nas
budzi, dzięki czemu znikają wszystkie nocne koszmary. To samo dzieje się
w śnie życia, kiedy najwyższa trwoga skłania nas, by go przerwać".
"Nasze praktyczne, realne życie jest
mianowicie nudne i mdłe, o ile nie targają nim namiętności, jeśli zaś
one wkraczają, staje się niebawem bolesne; szczęśliwi są zatem ci tylko,
którym przypada w udziale jakaś nadwyżka intelektu ponad tę miarę,
jakiej wymaga służenie woli".
Tak mi się rzuciło w oczy akurat.
niedziela, 24 lutego 2013
Schopenhauer zawsze spoko
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Copyright © 2011 Grając królową samobójców.
Designed by headsetoptions, Blogger Templates by Blog and Web
0 komentarze:
Prześlij komentarz