niedziela, 24 października 2010

Xero

Średnio mi się podoba to zdjęcie.
Intensywnie zainteresowałam się narządami wewnętrznymi, szczególnie sercem i wątrobą. Marzę o tym, żeby mieć świńskie serce w formalinie, najlepiej by było gdybym sama mogła je sobie zakonserwować (nie takie to skomplikowane, jak się wydaje). Fajnie wyglądałoby na telewizorze obok misia w różowej peruce, ewentualnie gdzieś pomiędzy zniczem cmentarnym i świecznikiem z fajki. Niestety, ta nowa fascynacja jakoś nie pomaga mi w nauczeniu się do tego kochanego sprawdzianu z biologii.
Swoją drogą, słowa kochany użyłam tu w znaczeniu miłości fizycznej.
Och, jakżeż się ostatnio próżna i łasa wyrazy się stałam! Cóżże dzieje się ze mną, czy mnie Szatan na zawsze już opuścił? Moja wypaczona moralność umarła ze śmiechu patrząc, jak poniżam się, jak robię z siebie idiotkę postępując wbrew jej przykazaniom. Tylko sumienie mi pozostało, by ustrzec mnie przed własną słabością, ale i ono powoli zbliża się śmierci, do śmierci we krwi i łzach, tłumione po stokroć i po stokroć przeklinane.
Ach, uśmiechnęłam się. Niepotrzebnie! Nie ma powodu!
I niech nie będzie, na wieki wieków! ;<
Choć w sumie, trochę mi tego brakowało. No dobra, cholernie mi brakowało, ale to nie znaczy, że tego chcę czy potrzebuję! Ach, kochajcie się wszyscy, analnie się wszyscy kochajcie!!
Nie mogę się doczekać Halloween. Jeszcze nie wiem, co planuję, choć jakaś idea już jest. W każdym razie, nie mogę się doczekać, to zawsze jest cudowne ;3. A może zrobię tym razem coś bardziej symbolicznego, coś, czego się wyrzekałam do tej pory?

"Tu Julia we krwi pływa. Jeszcze ciepła!" 

"Mam plan na wieczór. Ty. Ja. Świece.Co ty na to? Spotkajmy się dziś na czarnej mszy." 

Tak, w tym właśnie miejscu notki te dwa cytaty wyglądają IDEALNIE! Matko, jakąż satysfakcję ostatnimi czasy sprawia mi wynajdywanie dwuznaczności dnia codziennego. To wręcz nienaturalne. Niezdrowe. I takie złe, takie złe! Z akcentem na takie, jak to powiedział Trent. TAKIE złe!
Dobra, papierowy dziennik lepiej mi się podoba niż to badziewie. -.- 
Ale przecież ludzie nie piszą pamiętników dla siebie. Piszą je dla innych, jako tajemnicę, której nie chcą nikomu wyjawić, ale pragną, by wszyscy ją znali.

sobota, 2 października 2010

Las...

Najbardziej kreatywny tytuł na jaki mnie stać. Brawo, brawo. Zdjęcie mi się podoba, możecie sobie mówić że jest za mocno skontrastowane, źle wykadrowane, zrobione pod złym kątem, pod słońce, i dużo innych mądrych rzeczy możecie o nim powiedzieć, mnie się i tak podoba. Tam pośrodku brakuje tylko kroczącej w boskim świetle Maryji albo innej królowej elfów. I jeszcze wypada powiedzieć, ze jest stare, bo z początku września.
Pokochałam Nine Inch Nails. Co się stało ze mną? Dlaczego ich? Dlaczego akurat to buntownicze techno tak mi zapadło w serce? Dlaczego nienaturalnie rozpaczliwe teksty czterdziestoletniego emo-boya są mi tak bliskie? Naprawdę aż tak bardzo potrzebuję pomocy? Co jest ze mną nie tak? Póki co jestem na etapie wmawiania sobie, że szanuję Trenta jako przyjaciela MM i osobę odpowiedzialną po części za jego sukces, ale to naprawdę nie jest najlepsza wymówka.
Dziwne sny miewam. O dwu centymetrowym wujku zamieniającym się w chrząszcza, o tym, że Alicja nie chce pożyczyć mi książki, o tym że stałam się charyzmatyczna i pewna siebie, o tym, że kupiłam sobie różowe, koronkowe majtki... Nie wiem, czy to jeszcze jest fascynujące, czy już po prostu dziwne. Jednak miło oderwać się od tej nieskomplikowanej i przewidywalnej rzeczywistości na rzecz krótkich połączeń z moją zaskakującą podświadomością. ^^
Niedługo dojdzie do mordu. Tępym narzędziem, szybki cios w tył głowy. Jeden przemyślany ruch. Nie wiem jeszcze kogo zamierzam zabić, ale to raczej kwestia tego, kto akurat będzie w pobliżu. Nie żeby jakoś szczególnie mi zależało na kontakcie, ale ta beznamiętna obojętność, niepodszyta żadnymi emocjami doprowadza mnie do pasji. Do tego jeszcze wykorzystywanie moich słabości (które nigdy nie było przeze mnie odbierane najlepiej) i mam już pewność, że wzajemność to pojęcie całkowicie wyimaginowane,albo co najmniej niespotykane. Taak, chcę kogoś zabić. Teraz.

21:35 - Proboszcz zrobił mi pranie mózgu o.O Iiiiiiiiiiiiiiiiiiioooooooooooo, jestem pszczółką <3. Napoleonem?