środa, 10 listopada 2010

Jakoś tak sobie błądzę...

Do końca życia możesz udawać, że jesteś szczęśliwy z dziewczynami, które serce mają na dłoni, splatanej z twoją dłonią. Możesz wierzyć, że poszukujesz otwartości, naiwnego zaufania i ślepej zależności od siebie nawzajem, ale w głębi duszy dobrze wiesz, co mogłoby cię naprawdę uszczęśliwić. Ty lubisz wiedzieć, że tak naprawdę nie wiesz nic, lubisz podejrzewać. Szalejesz za tą niepewnością. Brakuje ci dziewczyny, która śledziła wzrokiem wiatr, która szukała kształtów pośród plam na drodze. Brakuje ci poczucia, że dłoń, która błądzi po twojej piersi mogła przed chwilą trzymać nóż. Chciałbyś znów nie wiedzieć, trochę się jej bać, gonić ją i uciekać przed nią na przemian. Możesz sobie nie wierzyć. Możesz nie wierzyć mi. Możesz się oszukiwać, nawet całe życie. Zawsze możesz patrzeć na mnie z góry, z tym zimnym i brudnym deszczem w oczach, zawsze możesz przepraszać i żałować. Zawsze możesz płakać. Nie wiem tylko jak to się stało, że nagle przestałeś pojmować moją obojętność. Zapomniałeś już, że patrzę na ciebie przez moje szkliste, zamglone tęczówki, wypatrujące postaci pośród drzew? Zapomniałeś już, że deszcz, nawet jeśli jest deszczem pogardy płynącej z twoich oczu, dla mnie jest pretekstem aby wyjść na dwór i spojrzeć w niebo? Nie pamiętasz, że to, co dla ciebie jest niższe, ja potrafię podnieść? Ta różnica między naszym postrzeganiem, wzięła się stąd, że żyjemy w innym wymiarze. Ty żyjesz w świecie realistów. Twoja pogarda nigdy nie dostanie się do wymiaru nierzeczywistych szeptów i spojrzeń, do którego chciałam cię ze sobą zabrać. Ta różnica między naszym postrzeganiem wzięła się stąd, że oboje jesteśmy przekonani o pomyłce drugiego...

.................................................................................................
Nie, to jest dedykowane nikomu, to po prostu naszła mnie chęć napisania opowiadania, a to miał być wstęp. Pamiętnik głównej bohaterki, konkretnie. Ale opowiadania nie będzie, bo nie czuję się na siłach. Aczkolwiek, może, kiedyś... A wrzucam tu, a nie na republikę, ponieważ to jest skrawek, który doskonale uwiecznia moje dzisiejsze podejście do... wszystkiego, właściwie. 

0 komentarze:

Prześlij komentarz