Przed czym uciekacie, Ludzie Smutni?
Dobra ze mnie istota. Zawsze staram się każdego człowieka docenić, nawet jeśli czasem z niego drwię. Zawsze szukam zalet, nawet jeśli nikomu o tym nie mówię. I przede wszystkim każdą znajomość bardzo sobie cenię i o większość z nich bardzo dbam, bo wychodzę z założenia, że każda może być pouczająca, pomocna czy wartościowa. I właśnie zadałam sobie pytanie...
Po co?!
Po co utrzymuję znajomości z ludźmi, którzy wstydzą się mnie? Po co wybaczam każdą kolejną głupotę i po co po raz kolejny usprawiedliwiam człowieka, który traktuje mnie jako swego rodzaju ciekawostkę? Po co jestem miła dla wszystkich, którzy odezwanie się do mnie uznają zapewne za dobry uczynek spełniony wobec dziwoląga? Może jest ziarno prawdy w tym, że robiłam to po prostu z samotności i niewiary, że mogłoby być inaczej, ale dosyć mam tej sytuacji. Już wolę być sama, niż w otoczeniu takich, przepraszam, IDIOTÓW. Bo jaki jest sens zaczynać rozmowę, skoro zaraz zamierzasz ROZKAZAĆ mi bym nie przeszkadzała? Żeby pokazać swoją wyższość? Żeby się dowartościować? Na mnie, z moim ciętym językiem ;]? Nie lepiej założyć konto na yt i gnoić fanów Biebera? Tak byłoby łatwiej, ale chyba ktoś postanowił "podnieść sobie poprzeczkę". Wyczyściłam listę gg z ludzi, których trzymam tylko 'z sentymentu' (oprócz Proboszcza. Jego chyba nigdy nie wyrzucę, niezależnie od tego ile argumentów 'za' znajdę) - zostało mi 25 osób, ale nadal niektóre są tam tylko dla swojej 'użyteczności' - a to zawsze o zastępstwa można zapytać, a to o zadanie domowe... ;) I niech tak zostanie, a tym wszystkim Smutnym Ludziom (smutnym nie z nastroju, ale ze względu na rolę graną w tym życiowym spektaklu) życzę, żeby po prostu odeszli i przestali pisać do mnie, skoro nie chcą mnie poznać, nie chcą się zaangażować. Krzyżyk Wam na drogę i nie chcę Was znać, życzę Wam naprawdę dobrze.
"
(od dziś jestem fanką łaciny.)
Tak, wiem, ten przypływ charyzmy skończy się na pierwszym słonecznym popołudniu, gdy nie będzie z kim pójść na lody, Julia z Madzią będą daleko i zostaną mi tylko rdzenni mieszkańcy JG - ale póki co, jestem z siebie dumna i tego będę się trzymać.
0 komentarze:
Prześlij komentarz