Ależ mam dzisiaj ziamiasto szalapuciasto cudowniasty dzień!! Konam z samouwiebienia ^^. Powodem mojej niesamowitej satysfakcji nie jest wyłączni 5- z angielskiego na półrocze u najbardziej wymagającej nauczycielki wszech czasów (ŁAHHA!! <3! JESTEM BOGIEM!). Również w stan wesołości wprawiła mnie ocena bardzo dobra z historii i edukacji dla bezpieczeństwa za pierwszy semestr nauki. Jednak i te wydarzenia nie są sednem sprawy. A może i są? No w sumie są. Są częścią bardzo złożonego łańcucha poprawiaczy humoru. Kocham siebie. Ach, jak dawno tego nie powiedziałam na głos! Tak mi z tym lekko. Ale przepraszam za to małe odbicie od tematu. Powracając na właściwe tory muszę powiedzieć, że w ponownie zaczęłam doceniać moją szkołę. Bo to jest najwspanialsza szkoła na świecie. I ludzie tutaj są najwspanialsi na świecie <3. Cieszę się, że wyszło tak a nie inaczej. A może jest trudniej, a może jest ciężej. Cóż z tego, skoro ta tak drobna przecież wada zanika w morzu niezniszczalnych zalet? <3. Przynajmniej kiedyś tam w przyszłości będzie mi łatwiej ;). Tak się pocieszam. A bez tych Żeromiańskich ludzi - nawet tych całkowicie obcych - nie potrafiłabym już żyć.
Lekcje Edukacji Dla Bezpieczeństwa są niesamowite ^^. Te lateksowe rękawiczki, takie mraaau ;D. Za duże, ale to dlatego że zostało miejsce na tipsy XD. Kocham się bawić w doktora Housa. I jedno zdarzenie z dzisiaj, którego nigdy nie zapomnę:
<Ja, bawiąc się w Housa> Dzień dobry, co Cię boli?
<Julcia> ...Palec.
<Ja> Masz WZW i raka mózgu.
<Obcy Mi Licealista> Skąd wiedziałaś że ona ma WZW O.o?
<Ja> No bo ja jestem Housem, ja wiem wszystko!
<Licealista> Taa? To co mi jest?
<Ja> Ty masz kiłę i zatwardzenie.
<Licealista> Skąd wiedziałaś o zatwardzeniu?!
<Ja> Poznałam po Twojej minie.
I powiedzcie, że jakaś inna szkoła skupia setki podobnych mnie i temu licealiście dziwaków ^^.
Ach, aż mi niedobrze z tej miłości do całego świata. Módlcie się żeby mi przeszło, inaczej cały świat będzie raczony moimi średnio interesującymi monologami o tym, jak to kocham wszystkich i każdego z osobna.
A słowo na niedzielę brzmi:
Nie róbcie pajacyków w kuchni!!
piątek, 22 stycznia 2010
Międzynarodowe Święto Uwielbienia Dla Mnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Copyright © 2011 Grając królową samobójców.
Designed by headsetoptions, Blogger Templates by Blog and Web
0 komentarze:
Prześlij komentarz