Postanowienia... Ot, wypada je mieć. A to, że nawet nie będę próbowała ich przestrzegać, to już zupełnie inna bajka ;)) .
- Mieć czerwony pasek na koniec roku (bynajmniej nie na tyłku).
Kiedyś miałam 5,5. Teraz marzę o 4.8. Szkoda...
- Nauczyć się grać na gitarze.
Ona jest taka fajna i tak na mnie patrzy tymi strunami mrr ^^.
- Wkładać więcej serca w to, co robię.
Starać się bardziej, nie robić wszystkiego na odwal się.
- Posiąść cnotę cierpliwości.
...Bo ona się przydaje.
- Nauczyć się panować nad sobą.
Nad złością, radością, słowami, śmiechem, czynami.
- Przezwyciężyć irracjonalne lęki.
Ten przed ciemnością, przed snem, przed mordercami, gwałcicielami, złodziejami, napadami, pożarami, wybuchami no i tak dalej.
Nie wykręcać się od wuefu ;/ Udawać że jest dobrze i fajnie, udawać że się nie krępuję, robiąc z siebie idiotkę przed całą klasą.
- Być milszą dla rówieśników.
Najlepiej będzie, jeśli wcale nie będę się do nich odzywać, to im sprawi największą przyjemność...
...W taki sposób jak teraz. O tych ludziach, o tych wydarzeniach. Bo zwariuję.
- Znaleźć w sobie więcej optymizmu.
Z powodu jak wyżej ^.
Ku przestrodze przyszłym pokoleniom ;d.
- Mniej czasu spędzać przed komputerem
PFAHAHA :D. No to było śmieszne...
Taak. Życzcie mi powowdzenia ;d.
Przyda się >.> .
0 komentarze:
Prześlij komentarz