Nie pisałam, bo nie miałam ani zdjęć, ani weny. Miałam wstawić zdjęcie moich szczeniaczków. Jaka szkoda, że szczeniaczki urodziły się martwe a trzewia jednego z nich musiałam podziwiać, kiedy rodzice byli w pracy. Bardzo fajnie. Dobranoc, Ramirez, Leia i Vader...
Poza tym, te wakacje to chyba najgorsze wakacje w moim życiu. No, nie licząc poprzednich spędzonych u babci, no i jeszcze poprzednich, spędzonych w mieście. KURDE MAĆ! Nienawidzę wakacji, po prostu nienawidzę! Narastająca we mnie frustracja i znudzenie kumulujące się przez dwa miesiące, żeby potem pozostawić uczucie rozczarowania i paniczną tęsknotę za tą że frustracją. Żałosne.
Dobrze, że chociaż zaczynam się uspołeczniać. Wyszłam w tym miesiącu z domu dwa razy. No ale mam czas, więc mogę zaszaleć ;). A może wyjdę jeszcze raz? I jeszcze? A może ktoś przyjdzie do mnie? W sumie są rzeczy, które dają mi większą satysfakcję niż przebywanie z innymi, ale cóż, przynajmniej wyglądam na normalną.
Och, i tak Was nienawidzę, chcę się tarzać w waszych trzewiach.
0 komentarze:
Prześlij komentarz