Cieszę się na szereg załamań nerwowych, psychosomatyczne bóle głowy, napady histerii, ataki paniki, brak wolnego czasu, strach, stres, nieprzespane noce... Jestem emocjonalną masochistką, przekonuję się o tym co roku :3. Wzruszam się T.T
Dam sobie radę. Jakub powiedział że zachowuję się jak optymistka... oby mi przeszło :<.
A co do minionych dni, spędzam czas z rodziną i jest mi z tym świetnie. Kocham ich ;3.
Muszę jeszcze zapytać - czy jestem staroświecka? Bo kiedy patrzę na ludzi w moim wieku, na ich zachowania i sposób spędzania wolnego czasu, dochodzę. do wniosku, że bardzo. Trójkąty? Prostytutki? Zdjęcia w klatkach i na rurach? Imprezy? Chlanie?
Czemu nie!
A jeśli chodzi o muzykę, to dzisiaj JP... Trzeci raz ta sama piosenka, jestem w niebie... 100% czystej klasyki. Painkiller. Jak kiedyś powiem, że ta płyta mi się nie podoba, to proszę, zróbcie z moich gałek ocznych zawieszkę na spłuczkę w toi-toiu. Błagam.
wtorek, 24 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Copyright © 2011 Grając królową samobójców.
Designed by headsetoptions, Blogger Templates by Blog and Web
0 komentarze:
Prześlij komentarz