środa, 14 grudnia 2011

Pretty Hate Machine

Nie jest dobrze kiedy wracam do tej płyty. W sumie piosenki na niej są bardzo energetyczne i pełne buntu... a dla mnie to i tak rozrywające serce lamenty, a sama myśl o nich wywołuje niezidentyfikowane kłucie w splocie słonecznym. Bardzo lubię tę płytę, ale nie jest dobrze, kiedy do niej wracam. Potrafię przywołać każdą emocję z tamtego okresu, zupełnie tak, jakbym naprawdę była w centrum tamtych wydarzeń. To by mogło oznaczać, że do końca się tych emocji nie pozbyłam - nie jest dobrze. Zapominam o tym, że ta płyta nie jest odzewem depresji, tylko pokazem niesamowitych możliwości wiary w siebie. Nie potrafię się pozbyć swojej interpretacji i podejść do dzieła obiektywnie.
Nie jest dobrze.
Wracam do wszystkiego co mnie niszczy. Cholera, a tak dobrze mi szło!
Powinnam napisać postanowienia noworoczne; nie chce mi się. Nie chce mi się nawet myśleć co powinnam sobie postanowić, a co dopiero myśleć o wypełnianiu postanowień.
W sumie jeszcze przed chwilą chciało mi się pisać tę notkę, ale już mi się nie chce.




Trójkąt Sierpińskiego - jeden z najprostszych
fraktali - czytaj: samopodobny.
MIND FUCKED SUCCESFULLY

0 komentarze:

Prześlij komentarz